Jestem nieodłącznym kompanem.
Twym największym pomocnikiem lub ogromnym ciężarem.
Wyniosę Cię na szczyt albo pogrążę w otchłani.
Jestem cały na Twoje rozkazy.
Połowę tego co robisz, mógłbyś zlecić mnie, a wykonałbym i szybciej i lepiej.
Łatwo mną sterować, wystarczy trochę stanowczości.
Pokaż mi dokładnie, jak mam coś zrobić.
A po kilku takich demonstracjach zrobię to automatycznie.
Jestem sługą wszystkich wielkich tego świata.
I, niestety również nieudaczników.
Wielkich uczyniłem wielkimi.
Nieudaczników nieudacznikami.
Choć nie jestem maszyną, działam z precyzją maszyny.
Wyposażonej dodatkowo w inteligencję człowieka.
Moja siła Cię wyniesie lub zrujnuje:
Mnie nie robi to różnicy.
Trzymaj się mnie mocno…
A rzucę świat do Twoich stóp.
Pofolguj mi, a doprowadzę Cię do zguby.
KIM JESTEM?
………………….NAWYKIEM………………
autor nieznany
Kocham Cię – jak potrafię Cię utrzymać w ryzach.
Nienawidzę, jak tylko na chwilę spuszczę z oczu.
Czyż nie tak właśnie jest?
Badania naukowe mówią, że na wyrobienie nowego nawyku trzeba 21 dni….. Eksperci rozwoju osobistego mówię, że to zależy, że czasami 2 miesiące a czasami nawet 8.
Właściwie to nie ma znaczenia ile czasu potrzebujemy na wypracowanie w sobie nowego nawyku. Recepta jest prosta, po prostu każdego dnia przyzwyczajaj się do nowego zachowania. Kiedy postanowiłam pić 2 litry wody dziennie, udało mi się bez większego wysiłku wprowadzić tą zmianę w swoim planie dnia. Trudniej było, kiedy zaplanowałam 50 brzuszków dziennie. Poniedziałek – ok, wtorek – późno wróciłam z pracy, środa – niespodziewane spotkanie z koleżanką, czwartek – zasnęłam na kanapie, piątek – spotkanie towarzyskie, sobota – spotkanie rodzinne, niedziela – pies mnie wykończył na spacerze. I w następnym tygodniu to samo, tak samo. Jestem ambitna, dam radę – powtarzam sobie rano. A wieczorem najzwyczajniej mi się nie chce. Widocznie to jeszcze nie pora na ten nawyk dbania o siebie.
MOTYWACJA JEST TYM, CO POZWOLI CI ZACZĄĆ – NAWYK TYM, CO POZWOLI CI PRZETRWAĆ.